Ten post jest dla mnie szczególny. Szczególny, nie dla tego,
że okraszony zdjęciami z naszego ślubu, a dlatego, że śluby to coś co kręci
mnie niesamowicie, coś co daje mi niesamowitą radość, coś czym chciałabym
zajmować się na co dzień. Na dodatek dziś mijają dwa lata od naszego ślubu <3.
Planowanie własnego ślubu i wesela, może być przyjemnością i
może być utrapieniem. Wszystko zależy od tego, ile mamy czasu, środków i czego
oczekujemy od tego dnia.
Ja od zawsze marzyłam o pięknej białej sukni w stylu
księżniczki, wiedziałam, że będę chciała by suknia miała kokardę i różowy
akcent. Marzyło mi się cudowne wesele z tańcami do białego rana przy muzyce z
lat 80’ 90’ i nieśmiertelnym disco polo. Wiedziałam, że ma być pięknie, tak jak
sobie wyśniłam i wiedziałam, że nie pójdę na duże kompromisy ….
Czy udało mi się spełnić mój „americam dream”? Ile kosztują
dekoracje? Jaki jest koszt wynajęcia Sali? Co to opłata korkowa? Czy warto
wynająć autokar? Czy potrzebny jest konsultant ślubny?
Na te i wiele innych pytań, znajdziecie odpowiedź w
dzisiejszym poście!
Zapraszam do lektury…
PLANOWANIE
Zwykle, tuż po zaręczynach zaczynamy planować ślub, w amoku
oglądamy sale, obrączki, suknie, garnitury, przeglądamy Pinteresta i Instagram
w poszukiwaniu inspiracji na nasz wielki dzień …
Tymczasem, na samym początku należy ustalić kilka istotnych
elementów:
- Rodzaj ślubu: kościelny, cywilny, humanistyczny …?
- Ilość gości?
- Rodzaj przyjęcia: wesele, przyjęcie czy może obiad dla
rodziny i świadków?
- Miejsce ceremonii ślubnej
- Styl Sali na wesele/przyjęcie
To zaledwie kilka elementów, natomiast pozwolą nam one nieco
uporządkować nasze plany i przejść do dalszych, zdecydowanie ciekawszych tematów
dotyczących ślubu.
FINANSE
Z doświadczenia wiem, że lepiej założyć wyższą niż niższą
kwotę do wydania. Siedząc na tarasie w Grecji, niedługo po tym, jak
postanowiliśmy, że chcemy wziąć ślub, stwierdziliśmy, że 40 tyś. Na wesele to
wystarczająca kwota.
Fakt! Jest to spora suma pieniędzy, niestety nie na wesele
rodem z Pinteresta i to trzeba sobie powiedzieć wprost.
Zatem przy weselu na ok. 100 osób lepiej założyć sobie
dwukrotność tej kwoty, by mieć zapas i miłą niespodziankę na koniec, a nie
nerwowe rozbijanie świnki skarbonki.
WYBÓR SALI
To zdecydowanie kluczowy aspekt, tego wielkiego dnia. Od
tego zależy, jaki będziemy mieć pamiątkowy film, jakie wyjdą zdjęcia i jaki
będzie styl naszego wesela.
Należy się zastanowić, czy stawiamy na nowoczesność,
romantyczność czy może wolimy coś w swojskim stylu?
Jeżeli już określimy styl naszego wesela to przegląd sal
mamy naprawdę ogromny! I to nie tylko w stolicy i okolicy 😉.
Ale o salach będzie osobny wpis!
Poza stylem liczy się także wielkość, bo przecież planując
wesele na 200 osób nie upchniemy ich w sali do osób 100.
Teren również jest ważny. Dlaczego? Dlatego, że jeżeli
planujemy ślub plenerowy to potrzebujemy do tego miejsca, kolejna sprawa to
sesja ślubna, często pary wykonują ją tuż po obiedzie/kolacji na terenie hotelu
czy dworku, gdzie aktualnie odbywa się ich przyjęcie. Tak więc kochani,
zwracamy uwagę nie tylko na salę, ale także na to co wokół niej 😊.
Pokoje dla gości. Często, szczególnie przy ślubach
międzynarodowych, konieczne jest przenocowanie kilku lub nawet kilkudziesięciu
osób, w takim wypadku musimy wziąć pod uwagę, czy wybrane przez nas miejsce,
oferuje także noclegi.
Rodzaj kuchni. Przyznam, że my nie mieliśmy pojęcia czy
kuchnia w hotelu Warszawianka jest smaczna, czy niekoniecznie. Oparliśmy się na
opiniach i na przesłanym wraz z ofertą menu, na widok którego od razu
zrobiliśmy się diabelnie głodni!
Niemniej jednak, musimy się zastanowić, czy kuchnia ma być
bardziej nowoczesna – poduszki z groszku, pierzynki z kalafiora …. Wiecie o co
chodzi! Czy może w stylu „obiady domowe” czyli smacznie i prosto. Większość
miejsc, ma jednak bardzo obszerne menu do wyboru i można swobodnie dopasować je
pod nasze przyjęcie.
Parkiet! Dla mnie to jeden z najistotniejszych punktów,
jeśli chodzi o wybór odpowiedniej Sali. Tak jak wyżej wspomniałam, od zawsze
marzyłam o tańcach do białego rana, więc oczywiste było, że parkiet musi być w
miarę spory i nie oddzielony od części ze stołami. Dla mnie rozdzielanie
parkietu i stołów to nieporozumienie. Osoby starsze, często nie mają siły na
radosne pląsy, jednak z radością przyglądają się zza stołu, roztańczonej młodzieży.
Oczywiście, oddzielenie parkietu od stołów ma też plus – można zamienić kilka
słów we względnej ciszy 😉.
Koszty. Tutaj często następuje brutalne zderzenie z
rzeczywistością … Dlatego wyżej pisałam, że lepiej założyć więcej niż mniej.
Najlepiej zanim pojedziemy oglądać dane miejsce na żywo i zakochamy się w nim
totalnie, to pozbierajmy oferty z kilku miejsc, przekalkulujmy i odrzućmy od
razu to, na co pozwolić sobie nie możemy.
Data. W piątki wesela są nieco tańsze niż w soboty, w
niedziele natomiast to nieraz nawet 50% kosztów z soboty! Najgorętszy sezon, to
miesiące: czerwiec, lipiec, sierpień i wtedy ceny są często wyższe niż w
pozostałych miesiącach.
Koszt wynajęcia sali bez jedzenia, alkoholu, tortu, to ok.
3-4 tyś. Jednak nie każde miejsce oczekują takiej opłaty.
MUZYKA
Myślę, że zaraz po wyborze miejsca na wesele, należy rozejrzeć
się za muzyką.
Do wyboru mamy DJ-a i zespół. DJ moim zdaniem to bardzo
trafiony wybór, zagra nam utwory w oryginale, jest jeden – więc dochodzi nam
jeden „gość” do nakarmienia, a nie kilku jak w przypadku zespołu. Jeżeli
wybierzmy fajnego DJ-a to i za wodzireja nam zrobi, tak więc to opcja 2w1! Dla
mnie idealna!
Jednak jak wiadomo, jedni wolą DJ-a inni wolą zespół, należy
na spokojnie to przegadać, znowu przekalkulować i określić, jakiej muzyki
szukamy, wtedy możemy przystąpić do wyboru „artysty” na naszą imprezę.
Koszt wynajęcia DJ-a to ok 1,5-2,5 tysięcy złotych
Koszt wynajęcia zespołu to od ok. 2,5 tysięcy złotych do nawet 10 tysięcy złotych
ŚLUB
Należy wybrać miejsce, w którym powiemy sobie „TAK”. U nas
był to plener na terenie hotelu Warszawianka w Jachrance. Wiedzieliśmy, że nie
chcemy ślubu kościelnego, chcieliśmy ceremonię humanistyczną (świecką z własną
przysięgą) i cywilną. Jeśli decydujemy się na Urząd stanu cywilnego lub kościół,
to w tym miejscu należy zdecydować konkretnie które miejsce wybieramy.
Ok mamy gotową podstawę naszego ślubu i wesela! Teraz
przechodzimy dalej …
DEKORACJE
I tutaj można się rozpłynąć… Pamiętam, że planując nasze
wesele przejrzałam chyba całego Pinteresta i wzdychałam do przynajmniej co
drugiego zdjęcia …
Niestety, faktem jest, że bez firmy zajmującej się
dekoracjami, nie damy rady ogarnąć czegoś tak pięknego. Na rynku jest całe
mnóstwo firm, zajmujących się kompleksową organizacją ślubów i wesel, natomiast
gdy chcemy znaleźć firmę zajmującą się dekoracjami to wybór nam się nieco
zawęża.
Naszymi dekoracjami zajęła się firma DECOMAKERS i będę ich
polecać zawsze i wszędzie! Są bezbłędnymi profesjonalistami w swoim fachu!
Potrafią odzwierciedlić nasze marzenia, zupełnie tak, jakby potrafili wejść w
głąb naszej głowy i wyczytać to co widzimy oczami wyobraźni! Szok! Z resztą,
zerknijcie na ich fejsa!
Wracając do kwestii dekoracji, najważniejsze są kwiaty!
Marzyć można o wszystkim, jednak może się okazać, że dane kwiaty w miesiącu, który
wybraliśmy na nasz ślub, dopiero rozkwitają, albo przekwitają, albo po prostu
już ich nie ma…. Zatem najlepiej wybrać sobie kilka rodzajów bukietów, by potem
profesjonalista mógł nam podpowiedzieć co da się ze spokojem zrealizować. Dodatkowo
kwiaty to jedna z najbardziej kosztownych części dekoracji. Mamy XXI wiek,
nasze wesela przybliżają się do tych rodem z Zachodu a oddalają się od tych ze
Wschodu i wraz z tym nurtem nie mamy już na stołach sztucznych, plastikowych
bukietów… Tzn., gdzie nie gdzie jeszcze znajdziemy takie „cuda” … no ale, nie
mnie to komentować. Żywe kwiaty kosztują, należy je odpowiednio przygotować,
ułożyć i zadbać o to, by nie zwiędły przed końcem imprezy, niemniej efekt
końcowy jest tego zdecydowanie wart! U nas na weselu, kilka osób „macało”
bukiety z niedowierzaniem, że są „żywe”.
Kolejne dekoracje to, zaproszenia, winietki, świece, menu,
ścianka za parą młodą, lampiony, słodki kącik, przygotowanie pleneru, dekoracja
auta, bukiet panny młodej, bransoletki dla druhen, butonierki i inne dodatki,
typu napis LOVE. Jest tego naprawdę całe mnóstwo.
W przypadku dekoracji, również należy wybrać coś co będzie
tematem/kolorem przewodnim naszego ślubu i wesela. U nas był to pastelowy róż i
pastelowy niebieski i w takich barwach mieliśmy dekoracje 😊
Czy dekoracje są drogie? To zależy co kto uważa za drogie.
Powiem wprost, bo to żadna tajemnica, nasze dekoracje kosztowały ok. 8,5 tyś. Złotych.
Co się na nie składało?
- Mój bukiet, bransoletki dla druhen, butonierka dla męża i
dla drużbów,
- Kwiaty na 10 stołów i bukiety na nasze krzesła na
ceremonii
- Lampiony, świece, świeczniki, duże świece na taras,
- Pikowana, podświetlana ściana za naszym stołem,
- Kokardy z tiulu na wszystkich krzesłach,
- Dekoracja słodkiego kącika,
- Winietki, menu
- Przygotowanie pleneru,
- Table plan.
- Fotobudka
- Pudełko na koperty
Dodatkowo, przez całą imprezę obecna była załoga decomakers,
która dbała o to, by wymieniać przepalone świece, obsługiwać fotobudkę itp.
Przyznam, że byli wręcz „przezroczyści”, ale ich obecność powodowała u mnie
wewnętrzny spokój.
Zaproszenia robiła nam znajoma graficzka, wyszły cudownie,
jednak miałam kłopoty z drukarnią, więc ogólnie zalecam wykonanie wszystkiego u
firmy zajmującej się dekoracjami 😊.
Dekoracje przy weselu na ok. 100 osób to koszt od ok. 6
tysięcy złotych do ok. 12/13 tysięcy złotych
No dobrze, to już wiemy, gdzie odbędzie się nasz wielki
dzień i gdzie będziemy się bawić, znamy firmę, która zadba o nasze dekoracje ….
To teraz, możemy przejść dalej… Bo ktoś to przecież musi uwiecznić!
FOTOGRAF i KAMERZYSTA
Tutaj można przebierać, wybierać i dopasować wszystko pod
siebie. Osobiście polecam, dwóch fotografów i dwóch kamerzystów, tak jest
zdecydowanie łatwiej uchwycić najlepsze momenty.
U nas za zdjęcia odpowiadało dwóch fotografów – każdy o
totalnie innym stylu – Mariusz Syperek i Piotr Myszkowski. Zdjęcia to pamiątka
na całe życie, więc zalecam dobrze zapoznać się z portfolio fotografa, który
nas interesuje i jasno nakreślić mu czego oczekujemy od zdjęć, by uniknąć potem
rozczarowania.
Firma zajmująca się nagrywaniem tego dnia, to KANPAI –
bardzo polecam, teraz widziałam, że mają nawet drona, a takie ujęcia są
rewelacyjne! Kanpai, przeprowadziło z nami tuż przed weselem ankietę, dotyczącą
tego, kogo mają nagrywać, jaki chcemy film – romantyczny czy na wesoło, jakich
ujęć unikać itp.
Pamiętajcie kochani! To mit, że im większa kamera tym lepszy
film!
Koszty fotografa zaczynają się od 1,5 tysiąca złotych a
kończą na nawet 8 tysiącach złotych.
Koszty filmu od 3,5 tysięcy złotych do nawet 10 tysięcy
złotych.
CZYM DO ŚLUBU?
No właśnie? Wolicie coś nowoczesnego czy może totalny oldschool?
My postawiliśmy na Volkswagena „ogórka”, tak aby cały nasz orszak mógł jechać
razem z nami! Poza tym, umówmy się, takiego VW raczej już nigdy sobie nie
kupię, a najnowszego Bentleya mogę, bo kto bogatemu zabroni? 😉
Najważniejsze to wybrać auto pod własne oczekiwania i
upewnić się, czy możemy auto udekorować – nie każda firma się zgadza na coś
więcej niż kokardy na klamkach.
Auto możemy wynająć od 800 zł do ok. 2/3 tysięcy złotych,
wraz z kierowcą.
AUTOKAR DLA GOŚCI
Przyznam szczerze! Dla mnie to konieczność! No chyba, że
ślub bierzemy w centrum miasta a sala znajduje się kilkaset metrów od miejsca
ceremonii. Jeśli zaś, bierzemy ślub z dala od miasta lub sala oddalona jest od
urzędu lub kościoła, bez możliwości dojechania komunikacją miejską to autokar
który przetransportuje gości na miejsce jest niezbędny! Pamiętajcie o tym!
Tutaj koszt autokaru na ok. 50 osób to 1000zł w obydwie
strony.
PODZIĘKOWANIA DLA RODZICÓW
Tu nie chodzi o to, by dziękować za hajs na wesele, bo
spotkałam się z opinią „za co mam dziękować? Przecież oni nam za wesele nie
płacą!” … Ludzie, tu bardziej chodzi o to by podziękować, za wychowanie, za
lata cierpliwości, za to że uczynili nas takimi ludźmi, że ktoś zechciał nas
poślubić 😉 i tutaj super formą podziękowania jest film!
Film kilkuminutowy, w którym pokazujemy lub opowiadamy za co jesteśmy wdzięczni
naszym rodzicom. Taki film, wyświetlamy podczas wesela i wręczamy rodzicom
płyty z nagraniem na pamiątkę. Myślę, że to o wiele fajniejsza forma
podziękowania niż kosz słodyczy czy kwiaty 😉
Koszt takiego filmu nie powinien przekroczyć 1000zł.
ALKOHOL
Wiele sal oczekuje opłaty korkowej, jeżeli chcemy sami kupić
alkohol. Co to oznacza? Oznacza to tyle, że w takim wypadku bardziej opłaca się
wziąć alkohol od Sali niż kupować własny, bo wtedy dodatkowo musimy zapłacić. U
nas na weselu było oczywiście wino, wódka oraz piwo z nalewaka. Musicie się
zastanowić co bardziej preferują wasi goście. Policzyć, ile osób „pijących”
będzie na weselu i wtedy zadecydować, ile i jakiego alkoholu potrzebujecie.
Doszły mnie słuchy o przeliczniku 1 butelka wódki a głowę męską i ½ na głowę
żeńską.
Koszt alkoholu to ok. 50zł na osobę pijącą.
TORT
I tutaj znów z wniesieniem własnego tortu może być w wielu
miejscach problem. Dlaczego? Bo często oczekiwane jest zaświadczenie od
sanepidu …. I dodatkowa opłata, a to mija się z celem. Hotel Warszawianka ma wspaniałych
cukierników i Pani która zajęła się naszym tortem zrobiła go dokładnie tak, jak
chcieliśmy. Tak więc jeżeli sala oferuje tort, a smak i wykonanie Wam odpowiada
(często podczas degustacji prezentowane są dotychczasowe prace) to bierzcie od sali
i nie bawcie się w dodatkowych usługodawców.
Koszt ok. 600zł do 1000zł na 100 osób.
DODATKOWE ATRAKCJE
Poza zabawami oczepinowymi można gościom zaoferować również
wypuszczanie lampionów, pokaz fajerwerków, koncert jakiegoś artysty i szereg
innych nawet najbardziej kosztownych atrakcji. My zdecydowaliśmy się na
fajerwerki, które spowodowały duże WOW! Niestety, hotel na siłę chciał nakłonić
nas na zakup pokazu fajerwerków od nich, a ten był znacznie droższy niż znaleziony
przez nas … Więc tutaj zachowanie hotelu bardzo nam się nie podobało, ponieważ
skutecznie utrudniali organizację tego wydarzenia firmie zewnętrznej. W każdym
razie polecam zorganizowanie pokazu, to fajna forma chwilowego odpoczynku od
tańców i jedzenia.
Jeżeli znajdziecie fajną firmę zajmującą się fajerwerkami to
kilkunastominutowy pokaz nie powinien przekroczyć 4 tysięcy złotych.
MENU
Najważniejsze byśmy przesadnio nie przekombinowali. Należy
mieć na uwadze, że poza nowoczesnymi znajomymi, mamy też rodziców, babcie,
dziadków, wujków, którzy mogą być nieco mniej światowi. My zdecydowaliśmy się
na jeden obiad serwowany, reszta była w podgrzewaczach i uważam, że to bardzo
dobre rozwiązanie. Maksymalnie dwa obiady serwowane to wystarczająca ilość.
Koszt talerzyka to od 150 do nawet 500zł za osobę.
USTAWIENIE STOŁÓW
Stoły okrągłe to trend, który przyszedł do nas z zachodu,
razem ze ślubami plenerowymi. Dla mnie takie ustawienie stołów wygląda
przepięknie, pozwala posadzić gości grupami lub rodzinami, tak by towarzystwo
każdemu odpowiadało. Należy się zastanowić, czy wystarczy miejsca na Sali na
takie ustawienie stołów, czy może lepiej będzie, gdy stoły będą podłużne…
SUKNIA I GARNITUR
Mamy czasy, w których możemy ubrać się za kilkaset złotych i
za kilkadziesiąt tysięcy.
Jednak standardowo cena sukni waha się od 2 tysięcy złotych
do ok. 7 tysięcy.
Garnitur dla Pana młodego to koszt od kilkuset złotych do 5
tysięcy.
Mowa tutaj o standardowych sukniach i garniturach a nie tych
projektowanych w światowych domach mody 😉.
FRYZURA, MAKIJAŻ, PAZNOKCIE
Wszędzie, gdzie dodamy słowo „ślubne” cena odpowiednio
wzrośnie! Zatem używajmy określenia „wieczorowe” „na wesele (nie dodając, że na
swoje)”.
Fryzura to kosz od 100 do 300 zł za upięcie.
Mani & Pedi ok 300zł komplet
Makijaż od ok. 150zł do 500 zł
ZAPRASZAĆ Z DZIEĆMI CZY BEZ?
Napiszę, jak czuję. Uważam, że duży faux pas jest wręczenie
zaproszenia z wyraźnym zaznaczeniem, że dzieci są niemile widziane. Umówmy się,
rodzice, którzy mają z kim zostawić berbecia i tak nie zaciągną go ze sobą na
wesele a będą czuć się swobodniej, gdy w wypadku braku możliwości „sprzedania”
dziecka na ten wieczór, dostaną zielone światło od Pary Młodej na ugoszczenie
malucha.
Tak więc jeśli nie do końca chcemy mieć dzieci na imprezie
to po prostu na zaproszeniu nie używajmy dopisku „z dziećmi/ z dzieckiem”, a
wręczając zaproszenie powiedzmy, że jeśli nie będzie możliwości zostawienia
dziecka pod czyjąś opieką to poprosicie o informacje, żeby dostawić dodatkowe
krzesełko i talerzyk 😊, natomiast jeśli dzieci nam kompletnie nie
przeszkadzają to dopisujemy, że zapraszamy z dziećmi i tyle.
Można także zorganizować animacje dla dzieciaków, co jest
bardzo fajnym rozwiązaniem, gdy na naszym weselu będzie spora ilość dzieci w
przedziale 2-6 lat 😊.
Uf! Chyba dotarliśmy do końca …
Teraz odpowiedź na ostatnie pytanie odnośnie konsultanta
ślubnego, czy jest on potrzebny?
Jeżeli chcemy mieć ślub i wesele jak ze snu, a nie mamy
czasu ani chęci zająć się tym osobiście i sama firma dekoratorska nam nie
wystarczy to jak najbardziej dobrze będzie skorzystać z usług konsultanta
ślubnego, jednak należy mieć na uwadze fakt, że koszt pracy takiej osoby to
nawet kilkanaście tysięcy (w zależności od wielkości wesela i ilości
obowiązków).
Podsumowując ja spełniłam swój „americam dream”! Wierzę, że
dzięki mojemu wpisowi, Wasz dzień również będzie jak ze snu! A teraz trzymajcie
kciuki by przyszłość zawodowa, rzuciła mnie tam, gdzie ludzie planują swoje
wesela <3.
A ja się nie zgadzam z wieloma rzeczami. Jak dla Mnie i dla wielu moich znajomych: zaręczyny nie równa się ślub i od razu organizowanie go... Ja wzięłam ślub 4 lata po zareczynach i jakbym miała drugi raz brać to zrobiła bym podobnie. Nie biegałam za suknia od salonu do salonu. Wybrałam 1 która mierzył w 1 salonie i była to ta jedyna. Za zespół zapłaciliśmy ok.6 tys., fotograf ok.3 tys., film ok. 2.5 tys. Nie szukaliśmy pół roku sali etc. Ogarnelismy wszystko w 2 tygodnie. Mimo iż od ślubu minęły 4 lata do tej pory słyszymy od gości naszych, że nasz ślub był najlepszy na jakim byli. Szczerze? Nie patrxylismy na gości, na to co im się podoba, nie mówiliśmy nic rodzicom. To był nasz dzień, nasze plany, nasz wybór i liczyło się to co dla Nas najlepsze. Może egoistyczne podejście, ale za kilka lat mało kto będzie pamiętał to czy tamto. Jestem szczęśliwa i taki ślub jak mielismy: skromny, taki nasz, mogłabym mieć co tydzień. Sala była normalna skromna, dekoracje jedynie kwiaty na sali. Jakoś nie przemawiają do Nas balonu, wstęgi, napisy Kocham etc. Ale każdy lubi co innego. Kościół przybrały tylko w kwiaty na Ołtarzu.Skromnie, rodzinnie i bardzo intymnie. Nie opowiadalam na prawo i lewo kazdemu o slubie, co mam a czego nie. Nie sikalam w gacie z podniecenia.... Znam wiele osób które planował ślub przez 2 lata, starały się zrobić wiele na pokaz, przeżywaly wszystko, jedyny temat spotkań to tylko ślub ślub i ślub, aż każdy miał tego dość... A jak doszło do ślubu to była jak dla Mnie i wielu wspólnych znajomych klapa... Także nie ważne ile planujesz, ile na ślub wydajesz, gdzie robisz... Najważniejsze jest to jak Ty ten ślub przeżywasz, czego chcesz etc. A najważniejsze to co mi ktoś powiedział podczas slubu: nie ważne jaki ślub, a ważne co po nim. I tego się trzymam.
OdpowiedzUsuńPowiem tak ja suknie też mierzyłam w jednym salonie i tam wybrałam tę ze zdjęć. Sali szukaliśmy chwilę :). Opinię na temat tego, kiedy zaczynami planować nasz wielki dzień oparłam na doświadczeniach z mojego otoczenia i osób obcych którym spodobały się nasze zdjęcie - poczta pantoflowa i poprosiły o pomoc/radę. Wywnioskować z tego komentarza można, że według Pani mój ślub był na pokaz, wesele także było szopką :) a Pani było skromne i dlatego lepsze. Otóż nie. Ja nic nie robiłam dla pokaz, najbardziej w tym dniu liczyliśmy się my, ale nie zmienia to faktu, że gości zaprosiłam po to, by świetnie się bawili. I tak, ja sikałam w gacie z podniecenia jak to Pani napisała :) i sikam do dziś widząc piękne śluby i wesela :) tak już mam.
UsuńKażdy lubi co lubi. Pani relacjonuje życie na FB - można i tak.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńA ja się nie zgodzę z komentarzem tej Pani co jest anonimowa :) Jak widać po wypowiedzi ślub dla Pani wcale nie był ważny, zrobiła go Pani bo po prostu był nacisk ze strony środowiska, pomyślała Pani tak: No dobra tak ludzie gadają i gadają to zróbmy ten ślub i niech się odczepią w końcu... To środowisko osób wpłynęło na tą decyzję a nie sami Wy !!! Trochę to przykre mówiąc tak że u Nas to było skromnie, czyli widzę nutkę zazdrości ale to już się nie powtórzy w Waszym przypadku. A rodzinne obiadki można robić co Niedziela ale czy to to samo ??? Jeżeli nie bierze się pod uwagę gości których się zaprasza to ja się pytam po co ich zapraszać ??? Podać bigos zebrać kasę i sio do domu ??? Druga sprawa to taka że jeżeli zainteresował Panią wpis na tym blogu to jednak są jakieś przemyślenia z tym związane bo inaczej nie przeczytał by tego Pani a co najlepsze mówiąc o własnej skromności nie napisała by Pani tego komentarza ??? Prawda ??? Pozdrawiam Mariusz :)
OdpowiedzUsuńA widzi Pan, pieniądze zebrane zostały w 100 proc. przekazane na cel charytatywny. Z kopert nie wzięliśmy dla siebie ani grosza, prezes tam były rzeczy dla dzieci z domu dziecka. Nikt Mnie do ślubu nie zmuszał. Była to nasza sprawa i chęć. Po prostu nie musiałam go robić od razu po zareczynach. I nie robiłam go dla gości a dla siebie Obiadki rodzinne? Chodzę ale nie co niedzielę ;) Pozdrawiam serdecznie Was gorąco. Komentarze dałam ponieważ mamy wspólnych znajomych z Sylwia.
UsuńŚciskam Kasia
Dziękuję za wpis. Ja również przygotowuję się do ślubu, właśnie w Warszawiance i zastanawiam się czy jest Pani zadowolona z organizacji wesela w tym miejscu? Czy jedzenia wystarczyło, czy po prostu wszystko było tak jak być powinno? :)
OdpowiedzUsuńSiemka Sylwia ��
OdpowiedzUsuńU nas za to było w ogóle na odwrót! Ślub mieliśmy na Mazurach w naszych kochanych Gizach w prawdziwej stodole (nie takiej odnowionej itp) sami musieliśmy wszustko ogarnąć jak ściągnąć kucharki, kelnerów, oświetlenie...znajomi 2 dni wcześniej przyjechali by pomoc sprzątać, ozdobić itp... to była jazda haha. Ślub w wiejskim kościółku. Mieliśmy kapele rockowa, jedzenia stanowczo za dużo! Brak wodzireja bo ich nie znoszę, animatorów dla dzieci do 1 w nocy. Fryzjera przyjechała nakręciła loki i sobie poszła, powiedziała roztrzepać przed wyjściem �� a był taki upał(najcieplejszy weekend w roku) ze wyglądałam jak z okienka ������ Poprawiny nad jeziorem z prosceco i grillem. Wszyscy się w głowę pukali, ze to nie może się udać! Nie przekroczyliśmy założonego budżetu o dużo, a nocleg dla wszystkich 140osob trzeba było zapewnić, zrezygnowałam z kilku rzeczy dzisiaj nawet nie pamietam jakich �� Ślub i Wesele wszyscy wspominają od tamtej pory co rok przyjezdza grupka znajomych na Gize po pokochali to miejsce i nawet jesteśmy inspiracja dla znajomych w swoich ślubach. Kto co lubi, kto ma ile chęci i czasu i kasy, ale serio połowy rzeczy ludzie nie pamiętają wiec nie ma co przepłacać ��