Długo się zastanawiałam czy w ogóle warto stworzyć taki
post, jednak dookoła mnie pojawia się coraz więcej koleżanek i znajomych które
są w ciąży i pytają co było przydatne w pierwszych chwilach Wiki na świecie.
Postanowiłam więc, że stworzę taki zbiór rzeczy które u mnie zdały egzamin
przygotowany przez Wiki!
Zapraszam do lektury!
Na pierwszy ogień idzie MONITOR
ODDECHU
Nie wyobrażam sobie by go nie mieć. Od początku wiedziałam,
że będzie to mój „must have”, a te kilka nocy w szpitalu, kiedy go nie miałam,
to było wieczne czuwanie … byłam non stop na „stand bay-u” nagminnie
sprawdzając czy moje dziecko oddycha… taka matczyna paranoja.
Alarm monitora zawył RAZ! Do tej pory nie wiem, czy był to fałszywy
alarm, czy faktycznie coś było nie tak…. Zadziałał, poderwał nas na równe nogi
i dla mnie to się liczy!
Monitor, który posiadam to Babysense 5 i szczerze polecam!
Skoro już przy takich gadżetach elektronicznych jesteśmy to
teraz kolej na NIANIĘ ELEKTRONICZNĄ
Niania to super sprawa i już! Idę pod prysznic, gdy mała
śpi, biorę nianię i nie muszę się martwić o to, że Wiki się obudzi a ja tego
nie usłyszę. Gdy wieczorami oboje z mężem jesteśmy w drugim pokoju, to tak samo
zabieramy niańkę ze sobą, jeśli zostawiamy wieczorem malucha pod opieką mojej
mamy niania również zdaje egzamin, ponieważ babcia spokojnie może zająć się
swoimi sprawami i w razie czego, usłyszy wnuczkę J.
Nasza niania to hi sense, jest to niania dwukierunkowa,
dzięki czemu mogę mówić do Wiktorii zanim jeszcze do niej dojdę J.
KOKON TINY STAR
Absolutny
hit! Kupiliśmy go jeszcze jak Wiktoria siedziała w brzuchu. To idealne rozwiązanie,
jeśli zabieramy dziecko do siebie do łóżka, kto nie ma obaw przed tym, że przez
sen przygniecie noworodka? Chyba każdy rodzic się tego boi, a dzięki kokonowi
TinyStar całą rodziną możecie spać spokojnie. Kokon to także dobra alternatywa
dla łóżeczka turystycznego, my zabieramy go na wyjazdy i w gości, żeby maluch
miał swój „kąt” i czuł się bezpiecznie.
OTULACZ TULIK
Temu gadżetowi poświęciłam cały wpis. Tulik jest super!
Dzięki niemu Wiktoria przesypiała prawie całą noc (z dwiema pobudkami -1:00 i
5:00 rano i później z jedną pobudką w
okolicach 5:00 rano). Bardzo polecam!
WANIENKA Z HAMAKIEM
Od samego początku planowania wyprawkowych zakupów
wiedziałam, że zwykła wanienka nie jest dla mnie, ja się po prostu boję trzymać
dziecko na ręku podczas kąpieli. Znalazłam wanienkę z hamakiem od Fisher Price
i jest to coś wspaniałego. Dziecko sobie swobodnie leży na przyjemnym hamaku a
my mamy dwie ręce wolne by spokojnie umyć malucha.
LAKTATOR LELEKTRYCZNY
LOVI
Kupiłam go w tym samym czasie co kokon od Tiny Star. Wiadomo,
nie miałam gwarancji, ze mi się przyda, ale wolałam go mieć niż później w razie
problemów wysyłać męża na biegu do sklepu. Laktator przydał się od razu i uratował
moje cycki przed wybuchem! Uważam, że dobrze go mieć tak na wszelki wypadek.
SZUMIŚ Whisbear
Każdy go chyba ma, miał albo będzie miał! U jednych się
sprawdza u innych nie. My swojego miśka dostaliśmy na Baby Shower i ten prezent
to strzał w 10! Nasz szumiś posiada CrySensor dzięki czemu każde jęknięcie
Wiktorii powoduje, że sam się włącza i pozwala by dalej spała spokojnie.
BUTELKI AVNET
Większość mam chce karmić wyłącznie piersią i nie dopuszcza
do siebie myśli, że coś może pójść nie tak, nie do końca zgodnie z ich
wyidealizowanym planem i że butelka będzie potrzebna. Często jednak wychodzi
tak, że z karmienia są nici i potrzebna jest dobra butla! Butelki Avent
polecało mi sporo mam i dlatego zdecydowałam się na nie bez wahania. Jestem
bardzo zadowolona! Wiktoria nie łyka powietrza pijąc z nich, smoczek się nie
zasysa, wykonanie jest bardzo dokładne i solidne. Ogółem hit!
ROŻEK
Super się sprawdził. Mimo, że Wiktoria urodziła się w
sierpniu w największe upały to się przydał. Wiktoria była w samym bodziaku i
pieluszce a do tego na noc otulałam ją rożkiem. Byłam chyba jedną z najbardziej
wyspanych mam na oddziale. Poza tym, rożek pozwalał mi pewniej trzymać maleńką
Wiki, tak więc ten gadżet zdecydowanie na plus!
STERYLIZATOR DO
BUTELEK
Początkowo oglądałam sterylizatory elektryczne za kilkaset
złotych, jednak będąc jeszcze w ciąży trafiłam na zwykły sterylizator do
mikrofali za złotych 20. Uważam, że przy małym dziecku warto mieć coś takiego w
swojej wyprawce, nawet jeśli upieramy się przy wyłącznym karmieniu piersią, to
prędzej czy później będziemy dawały dziecku np. wodę z butelki, czy kubka, a
wtedy warto raz na jakiś czas wrzucić ją do sterylizatora.
PODGRZEWACZ DO
BUTELEK I SŁOICZKÓW
Przerabiam aktualnie drugi podgrzewacz. Pierwszy kupiony był
jako używany, jednak zapominaliśmy go wyłączać i po prostu chyba się spalił.
Drugi – ten który mamy obecnie posiada funkcję automatycznego wyłączania i
dodatkowo gdy mleko lub jedzenie mamy już gotowe wysyła niezbyt głośny ( to
akurat dobrze) sygnał dźwiękowy, nasz podgrzewacz ma także funkcję podłączenia
pod zapalniczkę samochodową, tak więc super! Podgrzewaczy na rynku jest
mnóstwo, można przebierać wybierać… Polecam zakup chociażby takiego za
kilkadziesiąt złotych – zdecydowanie ułatwia to życie!
WKŁADKI LAKTACYJNE
LANSINOH
Najlepsze! Duże, cienkie, dobrze się trzymają, rewelacyjnie
chłoną.
I na sam koniec, coś o czym o mały włos bym zapomniała, a co
jest niezbędne, gdy w domu pojawia się dzieciątko! Mam na myśli TERMOMETR BEZDOTYKOWY.
Warto mieć go od pierwszych chwil, nigdy nie wiadomo czy
maluch nie dostanie temperatury i nie będzie konieczne mierzenie jej co kilka
godzin.
Wydaje mi się, że przedstawione przeze mnie rzeczy, są tymi
które najczęściej polecam znajomym i koleżankom. Oczywiście powinny się na tej
liście znaleźć także inne rzeczy, takie jak kosmetyki do pielęgnacji, pieluszki
itp. Jednak tego typu rzeczom chciałabym poświęcić osobny post.
A Wy macie jakieś swoje hity z wyprawki, które polecacie
każdemu z czystym sumieniem?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz