Odkąd dowiedziałam się, że jestem w ciąży zaczęłam
zastanawiać się nad tym co zrobić, żeby mieć zawsze zapięte pasy w aucie. Wiele
forów internetowych poleca po prostu pasów nie zapinać, w momencie gdy brzuch jest
już duży i widoczny, jednak ja nie do końca byłam przekonana do tego pomysłu. Dodatkowo
kodeks drogowy również zezwala na to, by kobiety w widocznej ciąży mogły mieć
niezapięte pasy, z chęcią poznałabym tego kto to wymyślił, bo musi być to
naprawdę interesujący człowiek z „ogromnym” pojęciem na temat bezpieczeństwa (to pewnie ten sam, który pozwolił na to by osoby bez prawa jazdy uczestniczyły w ruchu drogowym).
Serio nie rozumiem, jak w ogóle człowiek mający niezapięte pasy może być
bezpieczny, a co dopiero kobieta która przed sobą ma dodatkowo kilka
kilogramów, przecież w razie zderzenia wyleci jak z procy…
Na co dzień jeżdżę
zapięta bo boję się czasami o własne zdrowie i życie, a z bąblem w brzuchu
bałam się podwójnie. Dodatkowo pewnego dnia obejrzałam wieczorem program motoryzacyjny, w
którym były pokazywane symulacje zderzeń aut, gdzie w jednym z nich był manekin
w ciąży z niezapiętymi pasami… To co zobaczyłam, jeszcze bardziej utwierdziło
mnie w przekonaniu, że jazda samochodem bez pasów to głupota i że koniecznie
muszę znaleźć jakieś rozwiązanie dla tego problemu.
Pomyślałam, że przecież musi być coś takiego jak adapter do
pasów dla kobiet w ciąży, no niemożliwym jest by czegoś takiego nie wymyślono.
Tak oto trafiłam na adapter marki BeSafe, która znana jest z produkcji
fotelików samochodowych.
Adapter jest wygodny i łatwy w montowaniu, ale żeby
nie było za różowo ma też jeden minus - przez to że zapięcie do pasa przechodzi
nam między nogami to niestety gdy chcemy założyć sukienkę lub spódniczkę musimy
liczyć się z tym, że trzeba będzie się nieco zakryć np. szalikiem, w przeciwnym
razie wszyscy panowie z wyższych samochodów (szczególnie Ci wracający z budowy)
posyłają nam dość zalotne spojrzenia – słabo.
Wracając jednak do meritum tego, dlaczego zapinanie pasów
jest tak ważne, a dla mnie stało się podwójnie ważne w ciąży, warto poczytać/
pooglądać co dzieje się z ciałem człowieka podczas nawet lekkiego zderzenia. Od
początku ciąży każda z nas stara się chronić swoje maleństwo, chodzimy na
comiesięczne badania, podglądamy bobasa na usg, dbamy o to by czuł się dobrze i
bezpiecznie, dlatego też powinnyśmy zadbać o nasze i jego bezpieczeństwo w
czasie jazdy samochodem, bo wtedy jesteśmy podwójnie odpowiedzialne ;).
Podczas zderzenia, ciało dorosłego człowieka osiąga wagę
około 3 ton, dziecko znajdujące się w brzuchu matki jest więc narażone na
ogromny ucisk przez standardowo zapięte pasy bezpieczeństwa. Dzięki adapterowi,
pas przebiega znacznie niżej, a podczas uderzenia dodatkowo jeszcze bardziej się
obniża dzięki czemu nasz maluch jest bezpieczny, a my swobodnie możemy jeździć z
zapiętymi pasami. Adaptera można używać już od 2 miesiąca ciąży, ja swój
zakupiłam na początku 3 miesiąca i jeździłam w nim aż do porodu.
Cena nowego adaptera jest dosyć wysoka ok. 150-190 zł w
zależności od tego czy wybieramy adapter który montuje się za oparcie fotela
czy może decydujemy się na ten montowany na Isofixy. Oba modele spokojnie można
znaleźć używane za mniej więcej połowę ceny, oczywiście przy zakupie używanego
adaptera, należy się dokładnie przyjrzeć czy nie był np. zszywany, czy pasek
nie jest wymieniony itp.
Z mojej strony bardzo polecam adapter BeSafe i zachęcam do
tego by w ciąży podwójnie dbać o bezpieczeństwo!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz